...no właśnie, ciężko w naszym tandetnym kraju trafić na dobry gatunek ziemniaka, który po ugotowaniu jest ładny zbity, żółciutki i na drugi dzień da się takiego wczorajszego ziemniaka zjeść ze smakiem.
Zazwyczaj to ziemniaki jakimi nas szpikują to ziemniaki chyba pastewne, po ugotowaniu się rozwalają, mają kolor nawet niekiedy biały, a po wystygnięciu już nawet w ten sam dzień są nie do zjedzenia bo są ohydne i śmierdzą.

Czy macie jakiś sposób na takie ziemniaki, by po wystygnięciu były jeszcze jadalne.

Zależy gdzie kupujesz, ja kupuję u rolnika, który jeździ po domach i sprzedaje workami, super ziemniaki, dobre nawet na drugi dzień. Warto się rozejrzeć na jakimś bazarze/rynku w dni, w które jest dużo produktów warzywnych. Może dajesz jakieś wadliwe masło i może dlatego też śmierdzą.

Ja też polecam nie kupować ziemniaków w supermarketach, tylko na bazarze, dużo większa szansa że trafi się na normalne, można wybrać odmianę i wszystko wiadomo. A jak już trzeba takie białe zjeść, to można wymieszać je ze świeżymi ziołami- np bazylią, lub nawet takimi z torebki- oregano, albo mieszanka, może być nawet do ryb. I lekko podsmażyć na niewielkiej ilości tłuszczu.

Ostatnio reklamowali jakieś ziemniaki z Tesco, jeżeli nie ma już innego wyboru to myślę, że warto się tam udać.

Kochani. . . Wszystko zależy od odmiany ziemniaka, a jest ich mnóstwo ( Winieta, Żagle, Triada). Niestety w marketach nie ma podanych odmian, jakie są sprzedawane, a nie każda odmiana się na wszystko nadaje. Są odmiany koloru białego i żółtego, wciąż powstają także nowe. Niektóre odmiany nadają się wyłącznie do gotowania, inne są świetne na frytki. Grunt to tylko trafić na odpowiednią do zamierzonych celów odmianę. Sprawdzę, jakich odmian do czego używam i pokażę Wam fotki poszczególnych odmian. Ja mam okazję jeść ekologicznie uprawiane ziemniaki i smak zależy wyłącznie od odmiany i oczywiście od czasu, bo wiadomo młode ziemniaki, ziemniaki zbierane jesienią, a takie przechowywane zimą w piwnicy to jest jednak różnica.

Pozdrawiam

Monini, a jak radzicie sobie ze stonką?

Stonka niestety jest . . . w zależności od roku jest jej mniej lub więcej. Stosuje się opryski na stonke, choć co prawda mój sąsiad ręcznie zbiera ją z ziemniaków, jednak przy dużej powierzchni uprawy jest to uciążliwe i męczące. . .