To jak pachniemy jest bardzo ważne, działa na nasze zmysły. Zapachowych specjałów jest na rynku mnóstwo – perfumy, mgiełki do ciała, dezodoranty, zapachowe płyny do płukania tkanin, zapachowe saszetki do butów i torebek, perfumy do prasowania itp.
Czy nie drażni was ta różnorodność ? Owszem jest to bardzo pozytywne, jednak skutki są takie, że mamy na sobie mieszaninę zapachów – lawendowy płyn do płukania, cytrusowe, słodkie perfumy, perfumy do prasowania o zapachu róży, aloesowy krem do rąk, czekoladowy balsam do ciała…
Wszystko te specyfiki o pięknych zapachach w efekcie mieszają się na nas ze sobą i pachną nijak.
Zawsze staram się ( choć nie jest to łatwe) kupować produkty kosmetyki o podobnych zapachach, dzięki czemu unikam tej różnorodności.
Fajne rozwiązanie znajdziemy w firmie Avon, która produkuje całe zestawy kosmetyków o jednym zapachu np.
Kosmetyki z linii Avon Naturals ;
- szampon do włosów, pachnąca mgiełka, żel pod prysznic, balsam do ciała, mleczko do ciała, skrub do twarzy, mus do ciała.
Wszystkie te kosmetyki możemy nabyć w dowolnym zapachu ; kwiat wiśni, wanilia, malina i hibiskus, brzoskwinia i kwiat bawełny, fiołek i liczi, truskawka i guawa itp.


A Wy co o tym sądzicie ? Jakie są Wasze ulubione zapachy ?

U mnie kwestia zapachów jest nieco problemowa. Na sporą część reaguję bólem głowy i nudnościami. Co ciekawe, dotyczy to głównie kosmetyków i nie ma przełożenia na środki czystości a nawet na dostępne jeszcze na studiach chemikalia masy wszelkiej.
To chyba nas rodzinne, bo Mama reaguje identycznie. W związku z tym, dobór każdego zapachu jest bardzo precyzyjny. W konsekwencji od dobrych siedmiu lat używam tej samej wody toaletowej, jeśli już w ogóle z niej korzystam.
W kwestii balsamów i tego typu produktów, staram się ich używać na noc, żeby w tym czasie zdążyły się ulotnić.

A ja właśnie lubię tą różnorodność. Jakoś nie przepadam za jednolitymi zapachami, wolę kilka odmian. Staje się nudne używanie tego samego dezodorantu przez dłuższy okres czasu (w sensie ciągłe kupowanie jednego rodzaju). Natomiast jeżeli chodzi o równoczesne używanie kilku specyfików to jestem za jednością zapachów Jest wiosna, przechodząc obok terenu zieleni (chociażby lasu) możemy delektować się pięknym zapachem kwiatów A jeżeli zrobimy sobie mały kącik z kwiatkami na ogródku, to jest po prostu "raj"

Pamiętasz może przepis? Jestem ciekaw, bo nie robiłem jeszcze takich specyfików, a zawsze można spróbować znów pobawić się w domowego "chemika".

a ja bardzo lubię waniliową mgiełkę z bath and body works czy jakos tak