Mała aktualizacja:









Do tej pory nie opylałem roślin niczym, chyba jedynie przed wsadzeniem w grunt popryskam czosnkiem/skrzypem.

Roślinki już nadają się sadzenia w grunt, nie myślałem, że te pierścienie 8cm będą za małe na pomidorki Rosną jak na drożdżach.

Sporo tego masz, chłopie
Dzisiaj jadę do ojca mojej dziewczyny, ma mi dać sadzonki pomidorów i papryki. Jak tylko będzie wiosna, to kupuję kury i jakieś inne ptactwo, zdam fotorelacje

Jak będziesz miał już sadzonki to pokaż jak wygląda papryka i pomidory, bo jestem ciekawy (i kiedy były siane i czy doświetlane). Na ptactwo też bardzo chętnie czekam, sam chciałbym w przyszłości coś takiego hodować. Papryki, które siałem 10 lutego mają obecnie wysokość 3cm. Okropnie słabo.

Zgodnie z planami, przesadziłam moje pomidorki w zeszłym tygodniu, ale jakoś nie mogłam się zebrać, żeby wrzucić ich zdjęcia...
W końcu przyszedł jednak na nie czas Za to są z zeszłego tygodnia i z dnia dzisiejszego. W porównaniu do Twoich benzulli są jeszcze małe i mizerne..

Co do papryki, wcale nie jest taka łatwa w uprawie. Bez względu na to czy uprawiałam w gruncie czy w moim wiaderkowym systemie, rośliny były małe i słabo owocowały...

Od kiedy można/ trzeba nawozić sadzonki?

No póki co to mizerne te pomidorki, ale do 15 maja spokojnie wyrosną Ja też będę musiał pikować niedługo te siane w połowie marca. Do jakiej ziemi posadziłaś? Czy to jest coś a'la substrat torfowy? Najlepszy do pomidorów jest kompost, do kupienia za 5zł worek 50l w "Mrówce". Ja tylko kompostu do rozsady używam, jak nie własnego to z właśnie tej mrówki. A jeżeli chodzi o nawożenie to ja swoje pomidory nawoziłem już gdzieś jak miały pierwsze liście właściwe, co ok. 2 tygodnie wodą z biohumusem (nakrętka biohumusu na butelkę wody), ogólnie to wszystkie rośliny nawożę regularnie co właśnie te ok. dwa tygodnie. Biohumus jest o tyle dobry, że nie można nim przenawozić rośliny a jest to jeden z najlepszych składnikowo nawozów.

Jestem ciekawy jak uprawiają paprykę ci, co sprzedają na rynku.

Nasiona wysiałam 18 marca, 23 zaczęły kiełkować pierwsze sztuki, więc roślinki mają dopiero około dwóch tygodni. Dlatego też patrzę cierpliwie jak powoli rosną Tym bardziej, że jak zaznaczyłeś, do maja jest jeszcze trochę czasu. Na żywo wyglądają lepiej niż na tych zdjęciach. Właściwie to bardziej siewki niż sadzonki, bo dopiero zaczynają się pojawiać liście właściwe.
Wysiewałam do ziemi pt."ziemia do wysiewu nasion". Zaletą jej jest fakt, że przez dużą domieszkę włókna kokosowego jest lekka. Wadą był fakt, że musiała zawierać przypadkowo zarodniki grzybów i miałam takie malusieńkie grzybki z kapeluszami.
Teraz są w mieszaninie ziemi uniwersalnej i ziemi z "recyklingu" z roślin, które umarły zimą z przyczyn innych niż choroba. W przyszłości będą w mieszance kompostu, ziemi uniwersalnej i ogrodowej.

Mrówki niestety koło siebie nie posiadam... Do dnia dzisiejszego nie wiedziałam nawet, że jest taka sieć sklepów.

Biohumus jest moim ulubionym nawozem. Nie licząc storczyków, które służą do tego, że są i ewentualnie kwitną, całą resztę roślin podlewam właśnie biohumusem

Kiedy zostały posiane, to nie wiem, normalnie rosły przy oknie.
Na zdjęciu znajdują się:
-malinowy, dagmar, konsul, babinicz oraz ostatni, którego nazwy nie znam, rośnie do 3m.

Jak tam wasze pomidorki? Ja już swoje posadziłem do folii, nowe przepikowałem do pierścieni - gruntowe. Na ogródku posiałem już praktycznie wszystkie warzywa.

P.S
Dawać zdjęcia!

Dzisiaj zakwitł pierwszy pomidor (fotki wczorajsze). A jak tam Wasze pomidorki ?:) Wrzucajcie zdjęcia!

Jak to dawno było A sezon na pomidory powoli u mnie się kończy. Rozpocząłem walkę z zarazą ziemniaczaną. Pokrzywa niestety nie dała rady. Opryskałem już pomidory w tunelu dwa razy miedzianem, w dostępie tygodnia. Jeżeli nadal będą chorować, spróbuję jeszcze raz, bo jak okres, w którym zaraza ma najbardziej optymalne warunki do rozwoju, minie, to wtedy pomidorki mogą wydawać owoce aż do pierwszych przymrozków.





Poobrywałem praktycznie wszystkie liście, a przed tym uzbierałem dwa wiadra 20l czerwonych i pomarańczowych pomidorów. Po 3 dniach znów jest trochę do zbierania. Cóż, może faktycznie fabryka felg, huta i elektrownia w odległości kilkuset metrów faktycznie powodują te choroby, gdyż u Wujka, który nie pryska niczym pomidorów, te gruntowe utrzymują się do końca sezonu, nic ich nie bierze. Z ogórkami to samo, było dużo, tam na zdjęciach po drugiej stronie w tunelu, szklarniowe i gruntowe - wszystkie poszły. Zdążyłem ukisić dwadzieścia parę słoików.

Na przyszły sezon:
1. Sadzonki pomidorów podlewamy mlekiem, aby się napiły. Znajoma polecała ten sposób. Rosną jak z obrazka.
2. Oprysk z czosnku- zmielony czosnek rozrabiamy z wodą i opryskujemy nim warzywa.

Ale kiedy podlewamy mlekiem? U mojego sąsiada rosną jak z obrazka, tylko on też, tak jak ja dał przed sadzeniem w dołek dużo kurzego gnoju. Ja trochę sprawę zawaliłem, bo sąsiad pryskał praktycznie za każdym razem po deszczach i nie zachorował mu ani jeden pomidor, do tej pory ma pełno. Czosnkiem w tym roku nie pryskałem, ale w następnym na pewno zastosuję Ciekawi mnie to mleko, ponieważ co ono w sobie zawiera, że "pomaga" pomidorom? A i jeszcze jakim mlekiem? Chudym?

P.S
Ja do tej pory mam pomidory, ale tak mniej więcej od 25 sierpnia zrobiło się ich mało, wcześniej co 2-3 dni zrywało się wiadrami, a teraz jedynie ledwo na kanapkę czasami starczy Pogoda się zmienia, jesień co raz bliżej.