Witam,

niedługo a już może nawet teraz nasz organizm zatruty przez różne specyfiki zaczyna wariować na punkcie pyłków i różnych substancji pochodzenia roślinnego, objawia się to różnie, od kataru po zapalenia skóry.

Moje pytanie - czy macie jakieś sprawdzone sposoby aby tego uniknąć? Czy używacie jakichś ziół czy innych zamienników?

Nie licząc kontaktowego uczulenia na nikiel i sezonowego fototoksyczego na nieznany mi do tej pory czynnik, który atakuje mnie latem, właściwie nie mam problemu z reakcjami alergicznymi. Na studiach miałam jednak fakultet pt. "alergie" i wyniku losowania musiałam popełnić prace na temat ich leczenia. Zagłębiając się w temat, doczytałam, że spożywanie produktów żywieniowych bogatych w witaminę C, B5, kwas pantotenowy, witaminę A, cynk, magnez, chrom i wapń: wzmacniają układ odpornościowy i łagodzą objawy alergii.

Jeśli zaś chodzi o fitoterapię, powinno się:
-w dużych ilościach (około 3 filiżanek dziennie) spożywać napary z jeżówki purpurowej, koniczyny łąkowej, lukrecji gładkiej i ogórecznika lekarskiego (chociaż tutaj radziłabym raczej skupić się na spożywaniu oleju z nasion, bo sam ogórecznik ma właściwości hepatotoksyczne). Pomocne jest też olej z wiesiołka. Terapia powinna trwać kilka miesięcy. Ma na celu wzmocnienie układu odpornościowego.
-Przy alergiach pokarmowych zaleca się spożywanie naparów z prawoślazu lekarskiego.
-Krwawnik i rumianek zawierają naturalne związki antyhistaminowe.
-Napar z pokrzywy z kolei ma na celu osłabienie reakcji alergicznej
-ocet z kwiatów czarnego bzu i olej z dziurawca łagodzą objawy skórne. Przy czym należy pamiętać, że nie należy używać niczego co ma związek z dziurawcem w okresie letnim, ponieważ posiada właściwości fototoksyczne i zamiast sobie pomóc, możemy jeszcze bardziej zaszkodzić.

Ja kiedyś przechodziłem alergię co wiosnę, byłem chory, kichanie, kaszel, katar itp. Kiedy zmieniłem jedzenie ta cała alergia zanikła. Zacząłem lepiej się odżywiać i nie mam żadnych problemów.
trypsyda, czy stosowałaś przedstawione czynniki na sobie? Czy alergia po zmianie trybu życia nie osłabła?

Mam tylko alergię kontaktową, stosowałam ocet z czarnego bzu i świetnie zdawał rezultaty. W ogóle jestem bardzo zadowolona z jego działania, głównie na ukąszenia owadów. Wykonanie jest banalne, a efekt terapeutyczny bardzo dobry. Wrzucę instrukcję w odpowiednim dziale.
Brak mi "grupy badanej" do przetestowania fitoterapii w leczeniu alergii. Chciałam w zeszłym roku namówić chłopaka przyjaciółki na leczenie kataru siennego pokrzywą, ale nie dał się przekonać. Zdecydował się na odczulanie. Dlatego mój powyższy wywód to głównie teoria.

Co do diety. Ma ona diametralny wpływ na funkcjonowanie organizmu i leczenie różnych schorzeń. Ostatnio dużo czytałam na temat głodówki leczniczej, która podobno przynosi znakomite rezultaty w przypadku leczenia wielu chorób, które z punktu widzenia konwencjonalnej medycyny uchodzą za nieuleczalne.

U mnie jest, a raczej była alergia typu 3w1 - katar, łzawienie oczu i kichanie.

Jak sobie poradziłem- znalazłem przyczynę w kosmetykach...np. stosowałem krem nawilżający typu soft znanego producenta. Zmieniłem krem na organiczny i poprawa już tego samego dnia. Zero szczypania, łzawienia etc... Aż wierzyć się nie chciało

Po prostu wg mnie kosmetyki to wielka chemia. Jako, że jestem facetem to mam małą styczność z nimi...

Używam też organicznego mydła i jest ok. Zmieniłem dezodorant na ałun w płynie i też jest poprawa.

Poza tym ojciec mi mówił, że jak on był młody to nie było tylu alergii itp...

Sklepowe mleko, jajka, picie rozpuszczalnej kawy która jest syfiasta zamiast tej mielonej w domu z ziaren, jedzenie przetworzonych płatków zamiast prostej owsianki i wiele innych- to wszystko nas osłabia. Przykładów mogę wymieniać setki, bo ojciec mi wykłada często :D no i tryb życia- zero aktywności fizycznej, bo po co wychodzić w mróz na dwór?? kiedyś to było przyjemnością...

No i też wydaje mi się, że żyjemy w zbyt higienicznych czasach...
Jemy zbyt sterylną przetworzoną żywność etc...

Ja mogę się pochwalić jedną zasadą- odkąd spędzam więcej czasu w kuchni zamiast przed TV odczuwam lepsze zdrowie u siebie. Nikt za nas nie zrobi nam zdrowego jedzenia, a satysfakcja z własnej pracy jest MEGA!

Oczywiście, że alergie są "wytworem naszych czasów". Czynników, które wpływają na ich rozwój jest masa, min. te, które wymieniłeś. Dzisiejsze dzieci z jednej strony są atakowane, przez antygeny, do których z natury nie jesteśmy przystosowani (konserwanty, barwniki, produkty powstałe jako skutek uboczny przetwarzania żywności), z drugiej nie mają kontaktu z czynnikami, które powinny stymulować rozwój układu odpornościowego- głównie przez wspomnianą sterylność. Nasza pani profesor od immunologii zawsze powtarzała, że dla dobra układu odpornościowego warto pozwolić dziecku na zakażenie owsikami. Pasożyty o stosunkowo najmniejszej szkodliwości, a dobrze stymulują do organizm do walki z tym, przeciwko czemu ta walka jest wskazana.

Ja ostatnio spotkałam się z takim przypadkiem, że od kolczyków ( nie były srebrne, tylko jakieś najzwyklejsze metalowe ) pojawiła się alergia. Niby nic dziwnego, ale objawia się to trądzikiem na twarzy i szyi.

To prawdopodobnie przez nikiel. Wiele osób (w tym ja) ma na niego alergię.