forum.bezchemii.info
http://forum.bezchemii.info/

Domowe wędliny z wędzarni
http://forum.bezchemii.info/domowe-wyroby/domowe-wedliny-z-wedzarni-t64.html
Strona 1 z 2

Autor:  ekologiczna [ poniedziałek 27 sie 2012, 14:26 ]
Tytuł:  Domowe wędliny z wędzarni

W tym roku namówiłam rodzinę na produkcję domowej wędliny. Wspólnymi siłami zbudowaliśmy na podwórku wędzarnię i pierwsze próby mamy już za sobą. Mamy pewność, że wędliny są świeże i bez chemii. A przede wszystkim... smaku nie da się porównać z tymi ze sklepu.

Podaję prosty przepis na wędzoną szynkę, polędwicę i boczek:

Mięso myjemy, solimy i wkładamy do lodówki na co najmniej kilkanaście godzin.
Obmywamy z soli, nacieramy czosnkiem i wkładamy do wędzarni.
Przez godzinę wędzimy (podsuszamy) w temp. 50 stopni, następnie przez ok 3,5-4 godziny w temp. ok 90 stopni.
Polecam wszystkim, i na zachętę wklejam zdjęcia. Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Autor:  Demon [ poniedziałek 27 sie 2012, 15:28 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

Na czym wędzisz?

Autor:  benzulli [ poniedziałek 27 sie 2012, 15:40 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

A jeżeli chodzi o sól to jakiej używasz? Peklowej?
Ja wędziłem już parę razy, zbudowałem sobie taką wędzarenkę na wiosnę, kanał 1,5 metrowy. Wędziłem drewnem śliwkowym, wiśniowym i jesionowym. Oczywiście wędliny przepyszne, lecz teraz już nie wędzę, ale z chęcią powróciłbym do tego przy swojskim mięsku :smile: Ja robiłem tak, że do danej ilości wody wrzucałem różne przyprawy (papryka, ziele angielskie, liść laurowy, pieprz, zioła itp), gotowałem i osobno do szklanki wsypywałem wybraną ilość soli peklowej, mieszałem i dodawałem do tej ostudzonej wody z przyprawami. Potem kroiłem 0,5kg kawałki mięsa i wkładałem do lodówki na parę dni. Codziennie przewracałem i na początku nakłułem widelcem.

Korzystałem z tej tabeli:
http://www.wedlinydomowe.pl/roboczy/tabelapeklowania.htm

Pokażesz swoją wędzarenkę? Ja w najbliższym czasie wrzucę zdjęcia swojej (taka amatorska, nie ma się czym chwalić, do tej pory palenisko zarosło).

Autor:  Planch [ wtorek 28 sie 2012, 08:45 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

A da się w ogóle wędzić bez soli peklowej (azotan sodu)? Słyszałem, że wędliny bez azotanu to co innego, z drugiej strony fajnie by mieć taką alternatywę 'bezchemii' :good:

Autor:  ekologiczna [ wtorek 28 sie 2012, 11:01 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

Ja używam zwykłej soli, kiedyś czytałam o szkodliwości peklowej, dlatego zdecydowałam się na zwyklą. Wędliny po uwędzeniu praktycznie od razu trafiają na stól i po kilku dniach nie ma już po nich śladu, dlatego nie muszę ich tak długo "konserwować".
Do wędzenia używam olchy i śliwy. Czytałam, że olcha jest najlepsza do ryb, ale do mięska też się sprawdza. Obrazek

A to moja wędzarnia. :smile:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Autor:  Planch [ wtorek 28 sie 2012, 12:10 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

A mięso ze swojej świni czy ze sklepu? Bo podobno też smak jest inny jak się używa soli peklowej.

Autor:  ekologiczna [ wtorek 28 sie 2012, 12:31 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

Niestety, ze sklepu... ale rozwijam się i mam nadzieję na nawiązanie kontaktu z jakimś rolnikiem, który chciałby się podzielić mięsem ze swojej hodowli, chociaż takich niestety coraz mniej. A w większości, nawet niewielkich gospodarstw, rolnicy i tak karmią zwierzęta gotowymi paszami, bo to jest bardziej ekonomiczne.
Wędlina z solą peklową rzeczywiście smakuje inaczej. Często piekę mięso i to ze zwykłą solą ma kolor szary, a kiedyś użyłam soli peklującej i mięso było różowe. Konsystencja też nieco się różni. Co do wędzonek to nigdy nie wędziłam z solą peklową. Wędliny ze zwykłą smakują mi, no i przede wszystkim są 'bez chemii', chociaż, jak pokazują ostatnie wypadki ze "spożywczą solą drogową" to już chyba niczego nie można być pewnym.

Autor:  benzulli [ czwartek 30 sie 2012, 08:47 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

Obrazek

Tutaj moja wędzarenka, pozarastało trochę od ostatniego wędzenia (3 miesiące temu). Komora wędzarnicza była robiona z desek, które były w szopie (jakieś tam odpadki). A fundament jest betonowy, a na nim kwadrat wylany, na wzór takiego kołnierza, aby wędzarnie można było w każdej chwili ściągnąć. Rura, która prowadzi dym z paleniska do wędzarni jest ocynkowana, wbetonowana w fundament. Palenisko jest z cegły klinkierowej i szamotki (trochę tego, trochę tamtego) - na spodzie paleniska jest wyłożona płyta betonowa znaleziona gdzieś w zaroślach, ktoś gruz wyrzucił i było akurat.

ekologiczna, i tak lepiej od takiego rolnika co karmi w domu paszą, ta świnia, można powiedzieć, że tam może sobie pochodzić po ziemi, "popływać" w błotku, ma więcej wolności - zawsze to coś innego i mieć tylko nadzieję, że lepszego 8-)

Autor:  ekologiczna [ środa 05 wrz 2012, 08:12 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

Fajna wędzarnia. A wędziłeś kiełbasę? Masz może jakiś dobry przepis?

Autor:  benzulli [ środa 05 wrz 2012, 09:49 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

Kiełbasy nie wędziłem. Tak w ogóle to wędziłem szynki i boczek 4 razy po czym się skończyło. Nie było gdzie peklować mięsa bo było bardzo gorąco a już od jakiegoś czasu nie jem takich rzeczy :cool:

Autor:  wieszcozjesz [ poniedziałek 26 lis 2012, 17:56 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

Znajomy wędzi szynki od czasu do czasu, częściej w jesieni bo wtedy mniejsze kłopoty w wysoką temperaturą otoczenia. W ogóle zastanawiam się czy nie postawić sobie przy domu małej wędzarni bo to co pakują teraz do wędlin to jest koszmar. A tak mam wędlinę która nie dość że jest zdrowsza to jeszcze tańsza. Ale budowanie to już na drugi rok jak się zdecyduję.

Autor:  benzulli [ wtorek 27 lis 2012, 21:49 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

Jeżeli chodzi o historię mojej wędzarni to wbrew pozorom budowa jej to nie było nic trudnego. Pierwszego dnia kupiłem deski, potem pociąłem i oczyściłem papierem ściernym, pomalowałem pokostem, a na drugi dzień złączyłem kantówkami, wylałem fundament z rurą, a na trzeci dzień zrobiłem palenisko z cegieł (wymurowałem). No i nic praktycznie trudnego. Jeżeli wziąłbyś się w piątek po pracy, do pocięcia i przygotowania desek, miałbyś w piątek już gotową komorę, w sobotę rano wylać fundament a po południu wyłożyć cegłę szamotkę z zaprawą szamotową. Potem tylko poczekać dwa tygodnie i wędzarnia gotowa (zaprawa szamotowa długo dochodzi). Ważne, aby zrobić dobry szalunek i wędzarnie na taki kołnierz. W zimie tez można wędzić. To taki przepis na prostą wędzarnie, jeżeli zależy ci już na czymś bardziej profesjonalnym zapraszam na stronę http://wedlinydomowe.pl/
Tam stawiałem pierwsze kroki związane z wędzeniem.

Autor:  mrdraco [ piątek 22 lut 2013, 23:54 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

Witam!

Podłączę się do dyskusji, ponieważ sam kilkukrotnie wędziłem mięsko we własnej wędzarni. Wędził mój ojciec i dziadek.
U nas taką najprostszą wędzarnie robiło się z dużej beczki stalowej z odciętymi dnami. Kopało się okrąg pod beczkę, zabezpieczało się kołem rowerowym i na to beczka. Od wykopanego okręgu kopało się kilka metrów rowu na szerokość łopaty, przykrywało się stalową płytą i przysypywało ziemią.

Pisaliście o użyciu soli peklowej, a raczej bardziej chodzi o zawartą w niej saletrę potasową, stosuje się nią w sumie tylko po to by mięso
po uwędzeniu miało ładny różowy kolor. Kiedyś spróbowaliśmy wędzić bez saletry, smak ten sam tylko mięso wewnątrz było szare.

Jeśli chodzi o różnicę w smaku szynki ze sklepu, a taką domową to wg wielkich uczonych dym drzewny jest rakotwórczy i dlatego używa się "aromatu dymu wędzarniczego" a same mięso praktycznie trzyma się w gorącym pomieszczeniu, czasem dadzą trochę dymu z trocin.

Autor:  benzulli [ piątek 22 lut 2013, 23:59 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

A co z azotanem potasu jeżeli chodzi o konserwowanie mięsa? Czy mięso da się konserwować tylko i wyłącznie poprzez wędzenie? Bo czytałem, że nie da rady dłużej potrzymać jeżeli nie dasz tych azotanów.

Autor:  mrdraco [ sobota 23 lut 2013, 00:04 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

Sól jest konserwantem, co więcej opisane tu wędzenie to wędzenie "na gorąco" i produkty nie mają zbyt długiej przydatności do spożycia. Wędzenie "na zimno" to wędzenie mięsa w dymie o temp poniżej 30 stopni. Robi się to etapami, przez kilka dni po kilka godzin dziennie. Wówczas mięso jest całkowicie "nasiąknięte" dymem i ma o wiele dłuższą przydatność. Niestety taka szynka jest trudniejsza do pogryzienia, coś jak boczek wędzony.

Autor:  Monini [ wtorek 26 lut 2013, 21:17 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

Również mam wędzarnię z tym, że u mnie jest ona wbudowana w domu w piwnicy. Jest specjalna komora do wędzenia. Wędzi się bardzo dobrze. Ja jednak nie przepadam za wędzonym mięsem. Co prawda lubię, ale bardziej stawiam na pieczone. Co do tego aromatu dymu wędzarniczego to kupiłam kiedyś sos do grilla Barbecue, który ten aromat właśnie zawierał - masakra. Ten sos jest ohydny, czuć w nim tylko ten dym.

Autor:  benzulli [ wtorek 20 sie 2013, 09:43 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

Coś nakręciłem, to się podzielę :good:



Co będzie nam potrzebne:
3 kg mięsa
180g peklosoli, tabelka - KLIK
Przyprawy (papryka, czosnek, pieprz, ziele angielskie, pieprz ziołowy, tutaj możemy popisać się własną koncepcją)
sznur wędliniarski
drewno (początkowo może być sosna, potem suche liściaste, potem mokre liściaste - w zależności od fazy wędzenia)
wędzarnia, drewniane patyki i haczyki z drutu
żeliwny gar bez czarnych wyprysków bądź ze stali nierdzewnej


No dobra, macie mięso, przyprawy i całą resztę. Wobec tego zaczynamy. Pierwsze co musimy zrobić to odpowiednio poporcjować mięso (moja babcia się tym zajęła, mi to kiepsko wychodziło)[możemy zrobić to na początku i wstawić do lodówki bądź bezpośrednio przed samym włożeniem do zalewy]. Jak kto lubi, mogą być większe bądź mniejsze kawałki - bez znaczenia. Następnym krokiem jest odmierzenie peklosoli. Ja sobie wybrałem, że chcę peklować 5 dni (optymalny czas, wg. mnie), mam 3 kilogramy mięsa, no i teraz ile soli i wody wlać? Z pomocą przychodzi nam ta TABELKA, która mówi ile wlać wody i ile peklosoli wsypać na daną ilość mięsa na dany okres czasu. Tabelka to podstawa. Dobra, odmierzyliśmy sobie wszystkie podstawowe składniki, które znajdują się już w garnku, wobec tego sypiemy przyprawy. Teraz gar ze składnikami wstawiamy na gaz i czekamy aż się zagotuje (kilka minut gotowania wystarczy spokojnie), mieszamy, aż się sól rozpuści i odstawiamy na bok, aby ostygło.

Po kilku godzinach, kiedy zalewa nam ostygnie układamy ciasno mięso, tak, aby woda zalewała jak największą część. Przygniatamy talerzem i wkładamy do lodówki.

Po 3 dniach wyciągamy mięso, przekładamy do osobnego garnka i układając mięso (to z góry na sam dół garnka) nakłuwamy widelcem, aby zalewa weszła do środka i zaromatyzowała mięso. Wkładamy z powrotem do lodówki na kolejne dwa dni.

Dobra, mamy dzień ostatni, czyli piąty. Wyciągamy mięso z zalewy no i zawiązujemy je sznurkiem wędliniarskim (schemat jest podany w filmie). Kiedy zawiążemy mięso, najlepiej jest je powiesić obok miejsca wędzenia (na świeżym powietrzu) tak, aby dobrze przeschło z zewnątrz (żeby dym się nie osiadał na powłoce - jakieś pół godziny). Rozpalamy ogień w palenisku, najlepiej suchą sosną (palimy do tej pory, aż będzie tzw. "ciąg"). Jeżeli mięso jest nadal z zewnątrz mokre to nie będziemy dalej czekać i wkładamy do wędzarni, w której palenisku podkładamy suche drewno liściaste, tak, aby samo ciepło spowodowało wyparowanie zewnętrznej warstwy wody na skórce mięsa. Kiedy mięso już wyschnie z zewnątrz (15 min wystarczy) to podkładamy mokre drzewo liściaste. Po chwili powinien wydobywać się z wędzarni gęsty dym, a temperatura w środku powinna wynosić około 50 stopni Celsjusza. Teraz wędzimy w ten sposób przez dwie i pół godziny utrzymując stałe warunki (dym musi cały czas lecieć). 20 minut przed zakończeniem możemy wrzucić do paleniska gałązki i owoce jałowca (mięso będzie miało taki delikatny aromat jałowca) oraz wstawiamy wodę na gaz tak, aby pomieścić całe mięso. Woda się już gotuje - bierzemy wędliny z komory wędzarniczej i wkładamy bezpośrednio do gotującej się wody. Po 25 minutach wyciągamy i czekamy aż ostygną. Potem możemy delektować się domowymi wędlinami, których smak jest nietuzinkowy, sama struktura mięsa ujawnia nagą prawdę mięs ze sklepu, o których już nie będę więcej wspominał, bo nie warto :) Zachęcam do samodzielnego wędzenia. Smacznego!

Autor:  merchewka [ piątek 23 sie 2013, 09:44 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

Jak patrzę na te zdjęcia to czuję zapach tych szynek i już mam na nie smaka.Muszą być przeeepyszne :)

Autor:  benzulli [ piątek 23 sie 2013, 13:59 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

Mi wyszły przepyszne, planuję niedługo coś ponownie uwędzić. Tylko niepotrzebnie dodałem te kilkanaście gramów soli, bo jednak minimalnie wędliny były za słone, ledwo odczuwalnie, ale jednak. Co prawda moja wędzarnia - w porównaniu do profesjonalnej wędzarni ekologicznej, to "cienki bolek", ale spełnia swoje zadanie :P

Wbrew pozorom budowa wcale nie jest trudna. Wystarczy zrobić szalunek, wylać beton, skręcić komorę i po problemie :)

Autor:  xpert [ poniedziałek 18 maja 2015, 13:13 ]
Tytuł:  Re: Domowe wędliny z wędzarni

ja odkąd pierwszy raz uwędziłem swoje wędliny nie kupiłem żadnej w sklepie jem tylko swojej roboty

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/